Dzisiejszy komunikat Państwowej Komisji Wyborczej dowodzi,
że państwo znowu zdało egzamin:
Państwowa Komisja Wyborcza, na podstawie art. 160 § 1 pkt
2 Kodeksu wyborczego, w związku z sygnałami docierającymi od komisarzy
wyborczych i z delegatur Krajowego Biura Wyborczego informuje, że istnieje
poważne ryzyko dla prawidłowego prowadzenia przez gminy rejestrów wyborców, na
podstawie których sporządzane są spisy wyborców. Stanowi to zagrożenie dla
prawidłowej realizacji zagwarantowanego przez Konstytucję Rzeczypospolitej
Polskiej prawa do głosowania w wyborach na Prezydenta RP w dniu 10
maja 2015 r.Powodem tego jest wadliwość funkcjonowania wdrażanej przez
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych aplikacji ŹRÓDŁO, z której, w związku z
wejściem w dniu 1 marca 2015 r. ustawy z dnia 24 września 2010 r. o
ewidencji ludności (Dz. U. z 2015 r. poz. 388), pobierane są dane
niezbędne do prowadzenia i aktualizacji rejestrów wyborców oraz sporządzenia
spisów wyborców, a także problemy we współpracy z tą aplikacją programów
wykorzystywanych przez gminy do sporządzania spisów wyborców.Państwowa Komisja
Wyborcza informuje, że sygnalizowała już wcześniej powyższe kwestie
Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, a następnie Prezesowi Rady Ministrów.Państwowa
Komisja Wyborcza z całą mocą podkreśla, że zarówno Państwowa Komisja Wyborcza,
jak i Krajowe Biuro Wyborcze, nie odpowiadają za funkcjonowanie
aplikacji ŹRÓDŁO i systemów informatycznych służących do sporządzania
spisów wyborców. (nomen omen źródło)
Wydaje się, że dzisiejsza reakcja PKW jest zainspirowana przedwczorajszym
oświadczeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych:
Jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, nieprawdą
jest, że powodem incydentalnych przypadków tzw. „ożywiania zmarłych” jest
aplikacja ŹRÓDŁO. „Przygotowana przez Centralny Ośrodek Informatyki
aplikacja ŹRÓDŁO nie ma z tym nic wspólnego” – podkreśla resort w
komunikacie.Jak wyjaśnia MSW, jednostkowe przypadki nieścisłości w bazie PESEL
są skutkiem błędów w przepływie informacji między gminą a zbiorem PESEL przed 1
marca br., to jest przed wdrożeniem Systemu Rejestrów Państwowych i aplikacji
ŹRÓDŁO. Według resortu spraw wewnętrznych zdarzało się bowiem, że gminy
nie wywiązywały się w terminie z obowiązku przekazywania informacji o zgonie
mieszkańców do centralnej bazy PESEL. Jak wynika z komunikatu MSW obecnie taka
sytuacja jest niemożliwa, a jednym z powodów wdrożenia nowego Systemu Rejestrów
Państwowych była zmiana sposobu zasilania rejestru PESEL tak, by zapewnić jego
aktualność i referencyjność. Od 1 marca gminy pracują na wspólnym i w
pełni zintegrowanym systemie rejestrów. Pozwala to zdaniem MSW na uniknięcie
dublowania zbiorów danych i braku ich komplementarności. Dzięki aplikacji
ŹRÓDŁO gminy bezpośrednio zasilają rejestr PESEL, a informacje te są od razu
dostępne dla innych użytkowników rejestru. Aplikacja ŹRÓDŁO umożliwia
również nanoszenie korekt do danych w bazie Systemu Rejestrów Państwowych.
Jeżeli urzędnik zauważy błąd – np. brak informacji o zgonie mieszkańca w SRP –
może w SRP przekazać zlecenie usunięcia niezgodności właściwemu organowi
(najczęściej urzędowi stanu cywilnego), który przez aplikację ŹRÓDŁO wprowadzi
odpowiednie poprawki. (źródło)
Im bliżej wyborów, tym przerzucanie gorącego kartofla
przyśpiesza, bowiem nikt nie chce być odpowiedzialny za kolejną klapę. A może
to być klapa dość medialna i to w skali globalnej. Nieboszczyki na listach
wyborców i liczydła w komisjach mogą zainteresować nawet prasę na Jamajce. Już
na początku marca problem był wyraźnie zarysowany:
W bazie PESEL figurują osoby, które od lat nie żyją –
donoszą Czytelnicy. Według COI system ma ujawnić rozbieżności między rejestrem
centralnym a lokalnymi i je sprostować.Jak się dowiadujemy, w ŹRÓDLE wiele
żyjących osób figuruje jako martwe. Problem wynika podobno ze źle zmigrowanych
danych i dotyczy całej Polski – napisał do nas Czytelnik. Występowanie
nieścisłości w SRP potwierdzają inni urzędnicy oraz informatycy:„W bazie PESEL
znalazłam osobę, która od 12 nie żyje”. „Załatwiając dziś wniosek (…) , który
wpłynął w ostatnich dniach lutego (…) sprawdziłam dane w ŹRÓDLE (…) osoba
zmarła dwa lata temu, a w ŹRÓDLE żyje!”. „Znalazłam w ŹRÓDLE osobę, która
zmarła w 2007 roku”. Zdarzają się i inne błędy w systemie – np.
występowanie nazwy województwa, które już dawno nie istnieje.O wyjaśnienia
poprosiliśmy Marcina Malickiego z COI. Jak podkreślił, od początku było
wiadomo, że udostępnienie PESEL wszystkim gminom ujawni rozbieżności między
rejestrem centralnym a lokalnymi zbiorami meldunkowymi. - Omawialiśmy to z
urzędnikami na konferencjach wojewódzkich pl.ID w zeszłym roku. Jednym z celów
projektu było ujawnienie tych rozbieżności i sprostowanie ich – dodaje Marcin
Malicki.Malicki przypomina, że dawniej czynności rejestrowano w gminie, a
dopiero potem przesyłano dane do MSW, za pośrednictwem urzędów wojewódzkich.
Według niego ten proces był opóźniony w czasie i był narażony na
błędy. Jak dodaje, mogło być też tak, że w urzędzie zarejestrowano zmianę
i ta dana nie trafiła z jakiś przyczyn do MSW.- Mógł to być błąd starego
systemu PESEL, zdarzało się też, że zawinił urzędnik w gminie. Dopiero teraz,
dzięki dostępowi do PESEL w każdej gminie, będzie możliwe ujednolicenie danych
lokalnych z PESELEM – powiedział nam Marcin Malicki. Jeśli urzędnik
ustali, że jest błąd w PESEL-u, to może wprowadzić zmianę w systemie ŹRÓDŁO –
służy do tego moduł wyjaśniania niezgodności. - Ten proces jest
nastawiony na weryfikację przez gminy. Urzędnik poprawia, korygując w PESEL i
od tej pory dana będzie prawidłowa – dodaje Marcin Malicki. (źródło)
Minął blisko miesiąc i sądząc po kolejnym artykule, problem
sam nie raczył się rozwiązać:
Błagam MSW i COI, dajcie już nam spokój, niech to
zadziała. Strach migrować, jak zastąpimy dane nasze danymi ze Źródła to można
później do ładu nie dojść, co jest aktualne a co nie” - piszą do nas
czytelnicy.Czytelnicy cały czas mają uwagi do działania aplikacji do obsługi
Systemu Rejestrów Państwowych. Nadal otrzymujemy od Państwa maile i
komentarze. „Błagam MSW i COI, dajcie już nam spokój!!! Niech to
zadziała” – pisze o ŹRÓDLE Informatyk gminny.„Codziennie gaszę pożary,
łącze komórkowe działa jak chce, ludzie przeklinają, zgłaszam wszystko do MSW
(atmosfera, telefony) ... i czekam”. „Pojedyncze przypadki "martwych
dusz"?! Absurd - codziennie są odnajdywane i zgłaszane takie przypadki! W
moim USC wiem o istnieniu jednej takiej "martwej duszy". Akt
sporządzony w BAGNIE 3ego marca (a więc po wdrożeniu systemu), BUSC nie
wymienił danych z PESLEM - tutaj osoba ŻYJE! Problem zgłoszony- do dnia
dzisiejszego nie rozpatrzony! Taki sam przypadek w sąsiednim USC (…)” –
komentuje zezol. „Strach migrować, w naszych bazach jest w miarę
możliwości porządek, a jak zastąpimy dane nasze danymi ze Źródła to można
później ładu nie dojść co jest aktualne a co nie...” – podkreśla sdf.„U
mnie w Źródle brakuje dwóch ulic. Dzwoniłem, jak się dodzwoniłem (ponad 2
godziny) otrzymałem informację, że mam zgłosić na "Atmosferze". Błąd
zgłosiłem 20 marca i tak sobie czekam. Wysyłam ponaglenie, zero kontaktu, zero
odpowiedzi a mieszkaniec naszej gminy sobie czeka. Mieliśmy lokalne systemy
tego typu sprawy załatwialiśmy w kilkadziesiąt sekund, teraz prawie dwa
tygodnie i cisza” – denerwuje się Las. (źródło)
Nie sposób pozbyć się wrażenia, że jako państwo jesteśmy na
kursie, i na ścieżce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz