czwartek, 23 sierpnia 2018

Droga do Paktu o nieagresji cz. 1



15 sierpnia 1939 r. ambasador niemiecki w Moskwie Friedrich-Werner von der Schulenburg wręczył ludowemu komisarzowi spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesławowi Mołotowowi memorandum niemieckie w sprawie stosunków z ZSRR. We wstępie czytamy:

Przeciwieństwa między światopoglądem narodowosocjalistycznych Niemiec i światopoglądem ZSRR były w minionych latach jedyną przyczyną, że Niemcy i ZSRR stały na przeciwstawnych i wzajemnie zwalczających się pozycjach. Z rozwoju [wydarzeń] w ostatnim okresie - jak widać - wynika, że różne światopoglądy nie wykluczają rzeczowych stosunków między oboma państwami i możliwości odbudowy dobrej wzajemnej współpracy. W ten sposób okres zewnętrznych sprzeczności politycznych mógłby skończyć się raz na zawsze i mogłaby otworzyć się droga ku nowej przyszłości dla obu krajów. (1)

F. Schulenburg fot. Wikipedia

Faktycznie, od 17 kwietnia 1939 r.  relacje niemiecko-sowieckie stawały się coraz bliższe. Tego dnia ambasador sowiecki w Berlinie Aleksy Mierkałow złożył oświadczenie w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych:

Polityka sowiecka była zawsze prostolinijna. Różnice ideologiczne nie miały właściwie wpływu na stosunki rosyjsko-włoskie i nie powinny okazać się przeszkodą również dla Niemiec. Rosja Sowiecka nie wykorzystywała obecnych tarć pomiędzy Niemcami a demokracjami Zachodu, ani też nie pragnie tego uczynić. Nie ma dla Rosji powodu, by nie mogła żyć z Niemcami na normalnej stopie. Poczynając od normalizacji, stosunki mogłyby stawać się coraz to lepsze. (2)

Rzeczywiście, z każdym miesiącem stosunki sowiecko-niemieckie stawały się coraz lepsze. Memorandum wręczone przez Schulenburga, wyprzedzające o tydzień pakt Ribbentrop – Mołotow, to już finalizacja procesu rozpoczętego przez oświadczenie złożone przez Mierkałowa. W dalszej części memorandum z 15 sierpnia 1939 r. czytamy:
  
W rzeczywistości sprzeczności interesów Niemiec i ZSRR nie istnieją. Przestrzenie życiowe Niemiec i ZSRR stykają się, ale w sensie swoich naturalnych potrzeb [państwa te] wzajemnie ze sobą nie konkurują. Z tych względów od samego początku brak wszelkich powodów do agresywnych tendencji ze strony jednego państwa przeciw drugiemu. Niemcy nie mają żadnych agresywnych zamiarów w stosunku do ZSRR. Rząd niemiecki prezentuje punkt widzenia, że miedzy Morzem bałtyckim a Morzem Czarnym nie istnieje żadna sprawa, której nie można byłoby rozstrzygnąć ku pełnemu zadowoleniu obu krajów. Do nich należą kwestie Morza Bałtyckiego, państw nadbałtyckich, Polski, Południowego Wschodu itp. Poza tym współpraca polityczna obu krajów może przynieść tylko korzyści. To samo dotyczy niemieckiej i sowieckiej gospodarki narodowej, które we wszystkich kierunkach wzajemnie się uzupełniają.
Nie ulega żadnej wątpliwości, że polityka niemiecko-sowiecka znajduje się obecnie w historycznym punkcie zwrotnym. Decyzje polityczne, które powinny być powzięte w najbliższym czasie w Berlinie i Moskwie, będą miały decydujące znaczenie dla rozwoju stosunków między narodem niemieckim a narodami ZSRR na następne pokolenia. (1)

W zakończeniu memorandum pojawia się zapowiedź wizyty Ribbentropa:

Zgodnie z przekazaną nam informacją również rząd sowiecki ma chęć wniesienia jasności do stosunków niemiecko-sowieckich. Ze względu na dotychczasowe doświadczenie, które wykazało, że przy wykorzystaniu zwykłej drogi dyplomatycznej wyjaśnianie spraw tego rodzaju może trwać bardzo długo, minister spraw zagranicznych Niemiec von Ribbentrop gotów jest przyjechać do Moskwy, aby wyłożyć panu Stalinowi punkt widzenia Führera. Zdaniem pana von Ribbentropa przemiana może być osiągnięta drogą takiej bezpośredniej wymiany poglądów, nie wykluczającej możliwości założenia fundamentów ostatecznego uporządkowania stosunków niemiecko-sowieckich. (1)

(1) Agresja sowiecka na Polskę 17 września 1939 r. w świetle dokumentów. Red. nauk. E. Kozłowski , t. 1, Geneza i skutki agresji, Warszawa 1994, s. 60-62.
(2) A. Bregman, Najlepszy sojusznik Hitlera, Londyn 1981, s. 15.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz