czwartek, 23 stycznia 2020

100 mln zł na rozbudowę terminala paliw w Piotrkowie.


Taką kwotę na inwestycję w Piotrkowie przeznaczy Grupa Lotos. Na pierwszy rzut oka komunikat giełdowej spółki niczym specjalnym się nie wyróżnia. Jak czytamy:

„Inwestycję zrealizuje KB Pomorze, finansowanie zapewni Bank Millennium, a zakończenie prac zaplanowano na przełomie 2022 i 2023 roku.
Dzięki inwestycji rozbudowany i zmodernizowany terminal prawie czterokrotnie (do 11100 m3) zwiększy swoją pojemność magazynową. Ponad dwukrotnie zwiększy się też jego zdolność przeładunkowa (do 700000 m3/rok). Z 1700 do 2500 l/min wzrośnie również prędkość nalewu.
W ramach inwestycji powstanie też instalacja do przeładunku i magazynowania LPG, a także instalacja dozowania dodatków uszlachetniających do benzyn i olejów napędowych oraz instalacja dozowania biokomponentów do olejów napędowych”.

Takich informacji do publicznej wiadomości spółki przekazują sporo. W treści nie znajdujemy nic nadzwyczajnego. Znacznie ciekawsze od zapowiedzi rozbudowy jest jej uzasadnienie:

"Ta inwestycja to nasza odpowiedź na zwiększone zapotrzebowanie rynku na usługi przeładunkowe spowodowane skuteczną walką państwa z tzw. szarą strefą. Systematyczny wzrost wolumenów sprzedaży i wzrastające oczekiwania klientów powodują konieczność stałej optymalizacji siatki terminali paliw wykorzystywanych w procesie dystrybucji paliw" - powiedział pełniący obowiązki prezesa Lotosu Jarosław Wittstock.

Jak nam mało było potrzebne w Polsce rządzonej przez PO i PSL. Zbyteczny był Centralny Port Komunikacyjny skoro Niemcy wybudowali swój pod Berlinem. Pozbawione sensu były inwestycje w Polsce wschodniej, bo jak pamiętamy z wypowiedzi jednego z byłych ministrów wiadomo, co z tą Polską B. Całkiem zbyteczna była realna dywersyfikacja źródeł energii, skoro mieliśmy solidnego dostawcę (Rosja) i w rezerwie jeszcze solidniejszego pośrednika (Niemcy).
Jak widać, nawet infrastruktura do sprzedaży paliw przez państwowe koncerny też byłą zbyteczna. Po co marnować środki na inwestycje? Rynek sam zadba o to, żeby nie zabrakło paliwa. Oczywiście ten rynek ze strefy szarej. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że był to proces kontrolowanej upadłości państwa.   

sobota, 11 stycznia 2020

Kolejna przyzwoita roczna dynamika

fot. bankier.pl


Doświadczeni uczestnicy rynków kapitałowych wiedzą doskonale, że trend, aby był zdrowy, musi być potwierdzony obrotami. W konsekwencji korekty kursów przy malejących obrotach, wykorzystują do zwiększania pozycji. Całkiem inaczej rzecz wygląda, gdy na korekcie te obroty rosną. To sygnał ostrzegawczy, że trend mógł ulec zmianie.
Jak wiemy nasza gospodarka rozwija się przyzwoicie a na tle europejskim wręcz znakomicie. Czy za tym wzrostem stoi proporcjonalna płynność, czy pieniądz krąży równie przyzwoicie? Właśnie Krajowa Izba Rozliczeniowa poinformowała o rozliczeniach między bankami w ubiegłym roku.
W systemie Elixir rozliczyła 1,92 mld transakcji na kwotę 5,65 bln zł. Liczba transakcji wzrosła o 4,3 proc. rdr, a wartość o 7,4 proc. Rok wcześniej było to 1,84 mld transakcji na kwotę 5,26 bln zł a liczba transakcji wzrosła o 2,6 proc. rdr, zaś ich wartość o 10,5 proc.

System Express Elixir, umożliwiający realizację przelewów natychmiastowych oraz przelewów na numer telefonu (między indywidualnymi użytkownikami systemu BLIK), rozliczył w 2019 r. 26,7 mln transakcji na kwotę 44,02 mld zł, co w ujęciu rocznym oznacza wzrost odpowiednio o 113 proc. i 48 proc. Rok wcześniej było to 12,54 mln transakcji na kwotę 29,77 mld zł, co w ujęciu rocznym oznaczało wzrost odpowiednio o 153 proc. i 75 proc.
Z kolei w systemie Euro Elixir w 2019 r.  zrealizowano łącznie 38 mln transakcji o wartości 211,5 mld euro, co wobec danych z 2018 r. oznacza, że liczba transakcji zwiększyła się o 18 proc., a wartość wzrosła o 14 proc. Rok wcześniej było to 32,16 mln transakcji o wartości 185 mld euro, co wobec danych z 2017 r. stanowiło wzrost liczby transakcji o 18,2 proc. i wzrost wartości transakcji o 18,5 proc.
A więc gospodarka rośnie, pieniądz krąży przy rozsądnej dynamice i pozostaje tylko dalej tak trzymać. 

środa, 8 stycznia 2020

Aktywa rezerwowe Polski zakończyły rok na historycznych maksimach.



Jak wczoraj podał Narodowy Bank Polski „na koniec grudnia 2019 r. ich stan wyrażony w euro wyniósł 114,5 mld EUR i był o 5,6 mld EUR wyższy niż na koniec listopada 2019 r.
Stan rezerw wyrażony w dolarach zwiększył się o 8,6 mld USD i osiągnął poziom 128,4 mld USD”.
W przeliczeniu na złotego daje to odpowiednio kwotę 487,64 mld zł na koniec grudnia 2019 r. i było to o ponad 17 mld zł więcej niż miesiąc wcześniej.
Trzeba dodać, że jest to poziom historycznych maksimów płynnych aktywów zagranicznych, które zgromadził na swoich kontach nasz bank centralny.
Na koniec 2018 r. stan aktywów rezerwowych wyrażony w podanych wyżej walutach kształtował się następująco:
- EUR 102,27 mld,
- USD 116,96 mld,
- PLN 439,75 mld.
Jeszcze wcześniej, na koniec 2017 r. stan aktywów wynosił:
- EUR 94,55 mld,
- USD 113,28 mld,
- PLN 394,36 mld.

Należy przypomnieć, że w ostatnich dwóch latach Narodowy Bank Polski podwoił ilość posiadanego złota. I według dzisiejszych wycen jego wartość w aktywach rezerwowych przekracza 42 mld zł. Z czego 100 ton znajduje się już w Polsce, pozostałe 123 tony nadal trzymane są w Anglii.