sobota, 24 grudnia 2022

Wigilie wieszczów.

 


Nie przychodzimy znikąd. Swoim pojawieniem radujemy tych, którzy tego oczekiwali. Oni kiedyś przychodząc też kogoś tak radowali. Zrozumiałym jest więc, że zapowiedź nowego i towarzyszącej mu zmiany, w życiu wspólnotowym musi przekroczyć obszar subiektywny, stać się obiektywnym. Łącząc zaś pokolenia staje się Tradycją.

W roku upamiętniającym polskich romantyków stosowne wydaje się przypomnieć sobie sposób przezywania i rozumienia Świąt Bożego Narodzenia przez naszych Wieszczów. Z Wigilią na pierwszym planie, która dla Adama Mickiewicza miała również dodatkowo subiektywny wyrazisty akcent.  „– Dzień ten w takie wprawiał mnie wzruszenie, że całą noc przepędzałam prawie w gorączce. Rano szliśmy do ojca składać życzenia i podarki. Później zaczynała się cała procesja przyjaciół i znajomych, która przez cały dzień trwała bez przystanku – wspominała Maria, najstarsza córka Adama Mickiewicza, dzień Wigilii, kiedy to jej ojciec świętował imieniny i urodziny”. 

Z dużym przekonaniem polecam trzy filmy, przypominające nam świętowanie przed dwustu laty, w gronie zacnym, które na wieki wyznaczyło kryteria naszej narodowej duchowości. Wpierw audycja jeszcze z czasów Radia Wolna Europa, następnie dwa wykłady w których to prof. Andrzej Fabianowski fascynująco przybliży nam Adama Mickiewicza, następnie prof. Ewa Grzęda uczyni to samo z Juliuszem Słowackim. 

Nie przychodzimy znikąd. I nawet jeżeli jesteśmy karłami, to jednak, o ile tylko taka nasza wola, stajemy na barkach olbrzymów. Dzięki nim widzimy więcej, lepiej, dalej. Wiemy czym jest radość oczekiwania na tego, który przychodząc, będzie nas radował.

Sbrs

czwartek, 22 grudnia 2022

Wolność nie jest za darmo.



Przedwczoraj minęło 300 dni od najazdu Rosji na Ukrainę. Od tego czasu codziennie dociera do nas przekaz informacyjny o przebiegu działań wojennych. Przywykliśmy, że codziennie giną ludzie, niszczony jest ich dorobek życia.

I właśnie dlatego, że przywykliśmy, że to wszystko stało się takie codzienne, wręcz zwyczajne, proponuję obejrzeć dwa filmiki. Dlatego, że one nie są zwyczajne. To nie jest przekaz, który codziennie serwują nam media. Tutaj dotykamy tego, co tam się dzieje.

Opowiadają o swoich doświadczeniach bezpośredni świadkowie. Wpierw polski lekarz, udzielający obecnie pomocy medycznej na zapleczu tego, co dzieje się w Bachmucie. Następnie emerytowany żołnierz, z doświadczeniem w Legii Cudzoziemskiej, który na Ukrainę udał się z pomocą humanitarną już na początku działań wojennych. 


Opowiadający są profesjonalistami w swoim fachu, ich oko widzi znacznie więcej niż jest w stanie dostrzec nawet doświadczony reporter wojenny. I dzielą się tymi spostrzeżeniami z nami. Robi wrażenie, tego się nie da opisać, to trzeba obejrzeć.

Sbrs