piątek, 31 lipca 2020

Wyniki finansowe SP ZOZ Szpital św. Ducha w Rawie Mazowieckiej za rok 2019


Podczas sesji Rady Powiatu Rawskiego, która odbyła się w dniu 17 lipca 2020 r. przyjmowane było sprawozdanie finansowe SP ZOZ Szpital św. Ducha w Rawie Mazowieckiej za rok 2019.

Dane, które obrazują faktyczną sytuację naszego szpitala niestety nie pojawiły się w rawskiej przestrzeni publicznej, więc warto przybliżyć kilka najważniejszych liczb zawartych w sprawozdaniu:

Kapitał (fundusz) własny: (-)14, 377 mln zł

Przychody netto ze sprzedaży:  17,958 mln zł

Koszty działalności operacyjnej: 21,308 mln zł

Strata ze sprzedaży: (-)3,350 mln zł

Strata netto: (-)2,460 mln zł

Warto w tym miejscu nadmienić, że strata netto byłaby większa - wynosiłaby ok. 4,56 mln zł. Wynik finansowy poprawiło umorzenie przez Powiat Rawski na koniec 2019 r. pożyczek o łącznej wysokości 2,1 mln zł.

W kwestii zobowiązań - zobowiązania długoterminowe na koniec 2019 r. stanowią kwotę 16,525 mln zł

Na tę pozycję składają się - Zobowiązania z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek w kwocie 14,587 mln zł oraz zobowiązania wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu rat i opłaty prolongacyjnej- 1,937 mln zł.

Pozycje kredytowe i pożyczkowe:

1. kredyt bankowy udzielony przez Nordea BP - 1,33 mln zł

2. kredyt bankowy udzielony przez Nordea BP - 1 mln zł

3. pożyczka długoterminowa zaciągnięta w firmie Magellan -  6,34 mln

4. pożyczka długoterminowa zaciągnięta w firmie Magellan -  1 mln zł

5. pożyczka długoterminowa zaciągnięta w firmie Magellan -  3,092 mln zł

6. pożyczka długoterminowa zaciągnięta w firmie Magellan - 2,022 mln zł


Na koniec roku 2018 r. zobowiązania długoterminowe stanowiły wartość 13,091 mln zł, czyli rok do roku zanotowaliśmy wzrost poziomu zobowiązań o kwotę 3,434 mln zł

Podsumowując. Po raz pierwszy umorzenie pożyczek udzielonych przez Powiat nie było w stanie sprowadzić wyniku w okolice zera. Stąd wysoka strata netto. Kapitał własny z roku na rok jest na coraz większym minusie. Rośnie również poziom zobowiązań, w tym przede wszystkim długoterminowych, doskonale zabezpieczonych  na nieruchomościach Powiatu Rawskiego. Nie zmienia się tylko dość dobre samopoczucie osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy.


poniedziałek, 13 lipca 2020

Kali został inteligentem.




Przez ostatnie kilka lat nasłuchaliśmy się, szczególnie ze strony polityków opozycji, celebrytów i innych pochodnych nazywających siebie elitami, jakie to 500+ jest złe. Jak rozpuszcza i jak poniża. Jak korumpuje i redukuje godność człowieka. Bez problemu byłoby można załączyć cytaty i filmy, ciągle są dostępne w sieci. Ciekawe, że te same osoby milczały, gdy wcześniej budżet finansował oszustów VAT-owskich, a wiele rodzin ledwo wiązało koniec z końcem.

Przed końcem ostatniej kampanii na krótko przebiła się informacja:
„300 złotych premii za głos na Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich zaproponował swoim pracownikom szef jednej z dużych wielkopolskich firm. Przed wrzuceniem karty do urny trzeba zrobić jej zdjęcie. Pieniądze mają być wypłacane przy najbliższej wypłacie. (…)
Przedsiębiorstwo, o którym mowa, ma główną siedzibę w Chociczy w powiecie średzkim. W jedenastu dużych magazynach budowlanych na terenie Wielkopolski zatrudnia łącznie kilkaset osób. Władze powiatu są oburzone działaniem przedsiębiorcy”.

I co się okazało? Świat celebrytów i pochodnych ponownie milczy. Słyszał kto Jandę, Lindę czy nawet Bońka z Kowalczykiem, żeby darli szaty i wzywali do potępienia takich działań?
Cisza. 500+ przeszkadza. 300 zł za kupno głosu, byle na miłego sercu celebrytów i pochodnych kandydata, nie jest godne, żeby zająć stanowisko.
Dlatego trzeba trzymać się starych elit i starych wzorców. Bo te współczesne przypominają pewnego bohatera z powieści Sienkiewicza.

piątek, 10 lipca 2020

Bliższa koszula ciału.

W najbliższą niedzielę będziemy wypełniać nasz obywatelski obowiązek. Pewnie każdy z czytających spodziewa się na kogo zagłosuję. Postaram się więc krótko uzasadnić, dlaczego.
Można szukać przewagi starając się opisać różnice wynikające z programów gospodarczych. Przypomnieć Via Carpatia, Via Baltica, Rail Baltica, dalszą rozbudowę gazoportu, budowę Baltic Pipe, przekop Mierzei Wiślanej i wreszcie CPK. Imponujący zestaw inwestycji, które razem są w stanie stać się kołem zamachowym naszej gospodarki i szybko wydostać nas z koronakryzysu. Wszyscy, w całej Polsce, na tym skorzystamy. 
A na czym my, mieszkańcy województwa łódzkiego, skorzystamy najwięcej? Nie ulega wątpliwości, że tym programem jest budowa CPK.


Przypomnijmy: „Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie w stanie obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa, zaliczając się do spółek strategicznych z punktu widzenia interesów kraju. Zgodnie z zapowiedziami sam port powinien być zbudowany do końca 2027 roku”.
Właśnie ukazał się raport, który przygotowała renomowana firma konsultingowa Kearney. Zbadała wpływ samej budowy CPK na gospodarkę. W szczytowym momencie będzie to przepływ do polskiej gospodarki ponad 70 mld zł i 138 tys. miejsc pracy.



Autorzy raportu wyróżniają cztery rodzaje wpływu CPK na gospodarkę. Z naszego punktu widzenia każdy jest atrakcyjny, jednak największe profity długoterminowe dla mieszkańców naszego województwa związane będą z etapami: indukowanym i katalitycznym. 
Pierwszy, indukowany - generowany przez zatrudnionych pracowników na lotnisku i w biznesach z nim powiązanych. To są miejsca pracy, często wysoko opłacane. Szansa dla młodych na ambitną ścieżkę kariery zawodowej.
Drugi, katalityczny – „wynikający z poprawy dostępności regionu dla pasażerów biznesowych, inwestorów i turystów. Zwiększenie atrakcyjności dla inwestorów pozwoli na budowę nowych łańcuchów dostaw o międzynarodowym zasięgu. To właśnie ten rodzaj wpływu, który jest widoczny na etapie funkcjonowania lotniska, stanowi największy udział w oddziaływaniu lotnisk na gospodarkę w Europie (zarówno pod względem miejsc pracy, wpływu do budżetu oraz PKB)”.



Jednym słowem: logistyczne serce Polski będzie w naszym regionie. Idealnie uzupełniające się z Łodzią, usytuowaną na Jedwabnym Szlaku. I w mniejszym, bądź większym stopniu, skorzystają na tym wszystkie powiaty naszej części województwa łódzkiego. W konsekwencji przyjdą kolejne inwestycje, kolejne miejsca pracy oraz stabilne wpływy podatkowe do kasy naszych jednostek samorządu terytorialnego. Zapewniamy długoterminowo przyszłość sobie i swoim dzieciom. Żyjemy z marży uzyskiwanej z renty geograficznej, z naszego położenia.



I właśnie o tym zadecydujemy w najbliższą niedzielę. Jak wiemy, dla Rafała Trzaskowskiego, CPK to megalomania. Zbędna, gdyż po co nam lotnisko w sercu Polski, skoro jest w Berlinie. Z ostrożności Trzaskowski nie rozwija tematu, że także tam usytuują się miejsca pracy, tam będą się budowały centra logistyczne, tam będą budowały się nowe globalne łańcuchy dostaw, i to Niemcy będą korzystali z marży wynikającej z renty geograficznej. 
Trzeba więc zadać pytanie: czyjego prezydenta wybieramy? Polski, czy Niemiec? I na to pytanie odpowiedzi musi sobie udzielić każdy nas, stawiając krzyżyk przy jednym z kandydatów i wrzucając kartę do urny.
I w tej ostatniej chwili jedynie chciałem przypomnieć, że tylko jeden z kandydatów jest Prezydentem Polskich Spraw. Andrzej Duda.


Na podstawie raportu Kearney.