piątek, 10 lipca 2020

Bliższa koszula ciału.

W najbliższą niedzielę będziemy wypełniać nasz obywatelski obowiązek. Pewnie każdy z czytających spodziewa się na kogo zagłosuję. Postaram się więc krótko uzasadnić, dlaczego.
Można szukać przewagi starając się opisać różnice wynikające z programów gospodarczych. Przypomnieć Via Carpatia, Via Baltica, Rail Baltica, dalszą rozbudowę gazoportu, budowę Baltic Pipe, przekop Mierzei Wiślanej i wreszcie CPK. Imponujący zestaw inwestycji, które razem są w stanie stać się kołem zamachowym naszej gospodarki i szybko wydostać nas z koronakryzysu. Wszyscy, w całej Polsce, na tym skorzystamy. 
A na czym my, mieszkańcy województwa łódzkiego, skorzystamy najwięcej? Nie ulega wątpliwości, że tym programem jest budowa CPK.


Przypomnijmy: „Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie w stanie obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie. CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa, zaliczając się do spółek strategicznych z punktu widzenia interesów kraju. Zgodnie z zapowiedziami sam port powinien być zbudowany do końca 2027 roku”.
Właśnie ukazał się raport, który przygotowała renomowana firma konsultingowa Kearney. Zbadała wpływ samej budowy CPK na gospodarkę. W szczytowym momencie będzie to przepływ do polskiej gospodarki ponad 70 mld zł i 138 tys. miejsc pracy.



Autorzy raportu wyróżniają cztery rodzaje wpływu CPK na gospodarkę. Z naszego punktu widzenia każdy jest atrakcyjny, jednak największe profity długoterminowe dla mieszkańców naszego województwa związane będą z etapami: indukowanym i katalitycznym. 
Pierwszy, indukowany - generowany przez zatrudnionych pracowników na lotnisku i w biznesach z nim powiązanych. To są miejsca pracy, często wysoko opłacane. Szansa dla młodych na ambitną ścieżkę kariery zawodowej.
Drugi, katalityczny – „wynikający z poprawy dostępności regionu dla pasażerów biznesowych, inwestorów i turystów. Zwiększenie atrakcyjności dla inwestorów pozwoli na budowę nowych łańcuchów dostaw o międzynarodowym zasięgu. To właśnie ten rodzaj wpływu, który jest widoczny na etapie funkcjonowania lotniska, stanowi największy udział w oddziaływaniu lotnisk na gospodarkę w Europie (zarówno pod względem miejsc pracy, wpływu do budżetu oraz PKB)”.



Jednym słowem: logistyczne serce Polski będzie w naszym regionie. Idealnie uzupełniające się z Łodzią, usytuowaną na Jedwabnym Szlaku. I w mniejszym, bądź większym stopniu, skorzystają na tym wszystkie powiaty naszej części województwa łódzkiego. W konsekwencji przyjdą kolejne inwestycje, kolejne miejsca pracy oraz stabilne wpływy podatkowe do kasy naszych jednostek samorządu terytorialnego. Zapewniamy długoterminowo przyszłość sobie i swoim dzieciom. Żyjemy z marży uzyskiwanej z renty geograficznej, z naszego położenia.



I właśnie o tym zadecydujemy w najbliższą niedzielę. Jak wiemy, dla Rafała Trzaskowskiego, CPK to megalomania. Zbędna, gdyż po co nam lotnisko w sercu Polski, skoro jest w Berlinie. Z ostrożności Trzaskowski nie rozwija tematu, że także tam usytuują się miejsca pracy, tam będą się budowały centra logistyczne, tam będą budowały się nowe globalne łańcuchy dostaw, i to Niemcy będą korzystali z marży wynikającej z renty geograficznej. 
Trzeba więc zadać pytanie: czyjego prezydenta wybieramy? Polski, czy Niemiec? I na to pytanie odpowiedzi musi sobie udzielić każdy nas, stawiając krzyżyk przy jednym z kandydatów i wrzucając kartę do urny.
I w tej ostatniej chwili jedynie chciałem przypomnieć, że tylko jeden z kandydatów jest Prezydentem Polskich Spraw. Andrzej Duda.


Na podstawie raportu Kearney.

1 komentarz:

  1. W zasadzie to każdy winien ten raport przeczyta. Rzucić okiem na cyfry, prognozy, porównania. Rzeczywistość, którą trudno sobie, bez tego wprowadzenia, wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń